Ten blog
Ten blog
 
 
 
 

 europa / europe  >>  bałkany / balkans 2006 >>  fílippoi


Bałkany / Balkans 2006


kupa kamieni / heap of stones

gr
Grecja - Fílippoi
22.08.2006
1 644 km

Droga prowadzi wzdłóż wybrzeża. Jest pięknie, choć w taki ukrop nie powinno się siedzieć w samochodzie, a na plaży.
Po drodze napotykamy na rzymską wieżę o nazwie Apolonia. Nie można się na nią wdrapać, bo podobno niebezpiecznie, ale widok ze skarpy i tak jest super! W. napala się na skałki w wodzie, ale nie mamy czasu.

I


Jedziemy do Filippi. Do ruin grecko rzymsko bizantyjskich. I znów niespodzianka, pani dowiedziawszy się, że jesteśmy studentami z Polski, daje nam darmowe bilety. W. nawet nie musi wyjmować legitki (której zresztą nie ma).
Na początku trochę rozczarowanie. Amfiteatr mały, w dodatku siedzenia z betonu. I to ma być zabytek? W Płowdiw był lepszy! Prawie nie ma kamienia na kamieniu, a to co stoi to tylko zrekonstruowane resztki.

There


Ale za to leży pełno pięknych kamieni, porzuconych w trawie. Są kamienie rzeźbione w kwiaty, są kamienie z napisami, są fragmenty kolumn. Robię fotkę za fotką, wygląda to wszystko niezwykle malowniczo.
Po drugiej stronie drogi jeszcze więcej kamlotów. Stoi jakiś bezgłowy pomnik. I pomyśleć, że kiedyś kwitło tu bujne życie!

There


Jesteśmy prawie sami. No tak, przecież nikt normalny nie włóczy się w południe po jakiś ruinach! Upał nas wykańcza, nie zabraliśmy wody z samochodu. Nie spodziewaliśmy się, że tak długo tu zabawimy.
Wreszcie kupujemy po butelce lodowatej wody i siadamy przy stoliku w cieniu na trawce. Nie powinniśmy tak pić, ale rozum chyba się gdzieś po drodze roztopił. Woda jest cudnie chłodna!

There