europa / europe >> bałkany / balkans 2006 >> ravda
Bałkany / Balkans 2006
nad morzem / at the seaside
Bułgaria - Ravda
25.08.2006
2 137 km
Koło szóstej dotarliśmy do Burgas. W. chciał mi pokazać port. Można go było obejrzeć z mostu. A przy okazji zobaczyłam jeszcze bułgarskie lokomotywy.
Pojechaliśmy po Kasię, która akurat odprowadzała kogoś na lotnisko. Słonko właśnie zachodziło.
I pojechaliśmy do Pomorie. Weszliśmy do starej cerkwi. Właściwie to jedyne, co tam ciekawego było. Dzwonnica pięknie podświetlona, a że zaczęło już zmierzchać, to na fotkach pięknie to wyszło.
Zrobiliśmy zakupy, żeby na kolację coś było. Powłóczyliśmy się w okolicy portu, usiedliśmy na ławeczce z kawałkami pizzy w ręku. Było super, przed nami zatoka, naprzeciw światła Burgas, plusk morza.
I
I pojechaliśmy do Pomorie. Weszliśmy do starej cerkwi. Właściwie to jedyne, co tam ciekawego było. Dzwonnica pięknie podświetlona, a że zaczęło już zmierzchać, to na fotkach pięknie to wyszło.
Zrobiliśmy zakupy, żeby na kolację coś było. Powłóczyliśmy się w okolicy portu, usiedliśmy na ławeczce z kawałkami pizzy w ręku. Było super, przed nami zatoka, naprzeciw światła Burgas, plusk morza.
I
No a potem znów zaczęło się szukanie noclegu! Szukaliśmy w Rawdzie, bo w Słonecznym Brzegu same hotele. Ale w Rawdzie też wszystko pozajmowane, w końcu udało się pokój znaleźć, nad barem, żadne luksusy, a cena jak wczoraj. Ale byliśmy już zbyt zmęczeni, żeby szukać dalej.
Mimo zmęczenia pojechaliśmy jeszcze do Nessebyru. I to nawet nie, żebym ja nalegała, ale to W. chciał, żebym zobaczyła, jak się zmieniło ;) Super było po tych latach znów znaleźć się w tym cudnym starym miasteczku! Pięknie podświetlone ruiny cerkwi. Pstrykałam fotki na każdym kroku, choć bez statywu trudno było, ale choć trochę, na pamiątkę.
There
Mimo zmęczenia pojechaliśmy jeszcze do Nessebyru. I to nawet nie, żebym ja nalegała, ale to W. chciał, żebym zobaczyła, jak się zmieniło ;) Super było po tych latach znów znaleźć się w tym cudnym starym miasteczku! Pięknie podświetlone ruiny cerkwi. Pstrykałam fotki na każdym kroku, choć bez statywu trudno było, ale choć trochę, na pamiątkę.
There
Podjechaliśmy jeszcze do Słonecznego Brzegu. Faktycznie wiele się tam zmieniło. Na plaży same hotele i to wielkie. Tylko wszystko było jakieś wyludnione, nie było tłumów, hotele ciemne. Ja się akurat z tego cieszyłam, ale W. był zdziwiony. Weszliśmy na chwilę na pomost.
Na koniec pojechaliśmy jeszcze obok nas na plażę. Chciałam posiedzieć choć trochę, ale nastroju z Thasos powtórzyć się nie dało, wiało, a W. zaczął zasypiać, hi hi, więc pojechaliśmy spać.
There
Na koniec pojechaliśmy jeszcze obok nas na plażę. Chciałam posiedzieć choć trochę, ale nastroju z Thasos powtórzyć się nie dało, wiało, a W. zaczął zasypiać, hi hi, więc pojechaliśmy spać.
There