W Warszawie już ciemno. Zrobiliśmy małe zakupy, żeby było co jeść po drodze i pojechaliśmy na Okęcie. Szkoda, że nie ma tu porządnego tarasu widokowego, samoloty można pooglądać tylko przez szybę, ale za to widać kilka rządowych maluchów.
W końcu wsiadamy do samolotu - Embraer 175. Bardzo miło, że kapitan mówi na jakiej wysokości lecimy :) Posiłek super, spokojnie można się najeść, szkoda tylko, że sałaty jest tylko tyle co kot napłakał ;)
Lecimy na wschód, w dali widać Lublin, dalej Ukraina, pięknie z daleka widać Odessę. A potem czarność - to już Morze Czarne ;)

It's already dark in Warsaw. We buy some food for the journey and go to Okecie. It's a pity that there isn't any terrace, we can see the airplanes only from behind a glass, but we can see a few small government's ones.
Finally we get inside the airplane - Embraer 175. It's very nice that the captain says on which level we fly :) The food is great, it's possible to full a stomach, it's only a pity that there isn't a lot of lettuce ;)
We fly east, I can see Lublin, then Ukraine with a beautiful Odessa. And then only darkness - it's the Black Sea ;)