europa / europe >> bałkany / balkans 2014 >> blagaj
Bałkany / Balkans 2014
domek derwiszów / a dervishes' house
Bośnia - Blagaj
28.08.2014
3 522 km
Wstajemy przed ósmą. O siódmej obudziły mnie dzwony od Franciszkanów. Jesteśmy po chrześcijańskiej stronie miasta. Wieża kościoła wznosi się bardzo wysoko. Konkurencja dla minaretów, których większość stoi po drugiej stronie rzeki. Tak to dokładnie wygląda – kto wybuduje większą wieżę i skąd będzie głośniej słychać czy to dzwony czy modlitwy. Do Franciszkanów przyjeżdżają wycieczki, a w pobliżu jest puste miejsce po synagodze, z której zostało tylko ogrodzenie.
Na śniadanie banica – pycha!
We get up before eight.
Na śniadanie banica – pycha!
We get up before eight.
Wracamy po auto i jedziemy do Blagaj. Po drodze mijamy lotnisko :)
Blagaj jest bardzo ciekawym miasteczkiem, z bardzo bogatą, sięgającą piętnastego wieku historią. Można przejść się po miasteczku, można wspiąć się do fortu. Odwiedzić cmentarz, typowo muzułumański. Niestety my ograniczamy się tylko do zobaczenia źródła rzeki Buny, której granatowe wody wypływają z jaskini i położonego tuż przy źródle monastyru derwiszów.
We go back to take the car and we drive to Blagaj. On the way we pass by the airport :)
Blagaj jest bardzo ciekawym miasteczkiem, z bardzo bogatą, sięgającą piętnastego wieku historią. Można przejść się po miasteczku, można wspiąć się do fortu. Odwiedzić cmentarz, typowo muzułumański. Niestety my ograniczamy się tylko do zobaczenia źródła rzeki Buny, której granatowe wody wypływają z jaskini i położonego tuż przy źródle monastyru derwiszów.
We go back to take the car and we drive to Blagaj. On the way we pass by the airport :)
Zaczyna się od straganów na dróżce, którą się do monastyru idzie. Na końcu jest też sklepik z pamiątkami.
Monastyr sam w sobie nie jest jakiś bardzo ciekawy czy piękny, jest skromnie wyposażony, bardziej może właśnie ze względów historycznych. Jakoś trudno mi sobie wyobrazić, że ktoś jest w stanie się tu modlić, przy całym tym ruchu zwiedzających. No, może uciekając do jaskini powyżej.
Ponad nim na wiele metrów pionowo w górę wznosi się skała, u stóp której wypływa źródło. I ta skała robi właściwie większe wrażenie, niż sam monastyr. Do jaskini można wpłynąć pontonem, ale chyba nie za głęboko. A my mamy psa przewodnika ;)
Nad brzegiem rzeki można usiąść w knajpie na obiad lub kawę, co i my czynimy.
I wracamy do Mostaru, nie pytam nawet, czy możemy skręcić do miasteczka...
It starts with stalls
Monastyr sam w sobie nie jest jakiś bardzo ciekawy czy piękny, jest skromnie wyposażony, bardziej może właśnie ze względów historycznych. Jakoś trudno mi sobie wyobrazić, że ktoś jest w stanie się tu modlić, przy całym tym ruchu zwiedzających. No, może uciekając do jaskini powyżej.
Ponad nim na wiele metrów pionowo w górę wznosi się skała, u stóp której wypływa źródło. I ta skała robi właściwie większe wrażenie, niż sam monastyr. Do jaskini można wpłynąć pontonem, ale chyba nie za głęboko. A my mamy psa przewodnika ;)
Nad brzegiem rzeki można usiąść w knajpie na obiad lub kawę, co i my czynimy.
I wracamy do Mostaru, nie pytam nawet, czy możemy skręcić do miasteczka...
It starts with stalls