Do Riomaggiore jest raptem osiem minut jazdy.
Na dworcu tłok nieziemski, ludzi tyle, że się nie mieszczą do pociągu. Za chwilę okaże się dlaczego.
Idę najpierw do kibelka. Na dworcu w La Spezia kosztował 0,70 euro, w pociągu był za duży tłok, żeby się przebijać (na drugi dzień był zamknięty), a tu jest za free.
Idę do informacji, żeby kupić bilet do parku (7,50 euro) i okazuje się, że szlak, którym miałam iść jest zamknięty aż do Corgnilia! Zonk! Można iść górą, a to trzy godziny.
Decyduję się podjechać do Corgnilia pociągiem i stamtąd ruszyć szlakiem na północ. Pociąg mam za pięć minut. Ten też się spóźnia! No nic, mój wqrw sięga już zenitu, bo jest południe. Nie tak miało być...
I