Ten blog
Ten blog
 
 
 
 

 europa / europe  >>  malta 2015  >>  corniglia


Pisa, Cinque Terre i Malta 2015


nareszcie zwiedzam / finally sightseeing

it
Italia - Corniglia
24.09.2015
1 634 km

Wysiadam w Corniglia. Do centrum można podjechać busikiem, ale nie chce mi się czekać, więc idę pieszo.
Oglądam się co chwilę na dworzec i tory, które w większości idą tutaj tunelami, a stacje są tuż przy wybrzeżu.
W dali widać Manarolę, której nie miałam okazji zobaczyć.

I

foto

Dróżka do centrum widzie obok kościółka. Prawie jak u nas, są organy i obrazy świętych i pięknie malowany sufit. Tylko okno rozetowe się u nas raczej nie pojawia.
Idę małą uliczką podziwiając widoki, potem wracam na główny plac. W końcu dorwałam sklep (duża woda 1,50 euro) i gelaterię! :) Ja zawsze powtarzam, że takich lodów, jak w Italii nie ma nigdzie na świecie! Lód jest PYCHA!
Siadam na chwilę na słonku, żeby go zjeść. Nareszcie zrobiło się ciepło :)

And

foto

Idę obejrzeć miasteczko. Oprócz kościółka można tu znaleźć dwa tarasy z pięknymi widokami.
Ludzie siedzą w knajpach i jedzą, ja na razie nie jestem głodna. Więc w końcu po pierwszej (!) wyruszam na szlak.

And

foto

Żeby pójść dróżką nad brzegiem (słynna Via del Amore), trzeba kupić bilet do parku. Są budki, gdzie kontrolują, więc bez tego się nie da. Ale za to w miasteczku są darmowe kibelki ;)
Szlak jest jak w naszych górach, więc bardzo dobrym pomysłem było wziąć jednak normalne buty zamiast klapek. Dróżka jest kamienista, wiedzie to w górę, to w dół, przez gaje oliwne (które uwielbiam) i winnice.

And

foto

Do Vernazzy powinnam iść godzinę, zajęło mi to prawie dwa razy tyle czasu. Po drodze wciąż zatrzymuję się, żeby podziwiać widoki i robić fotki. Ludzi na szlaku całkiem sporo, ciężko było pobyć samemu. A to już przecież po sezonie.

And