Szlak jest piękny widokowo, najpierw mam widoki na Corniglię, a potem zza zakrętu wynurza się piękna Vernazza. To chyba najpiękniejsza z tych trzech miejscowości, które widziałam. Jest tu wieża zegarowa u Franciszkanów, jest wieża strażnicza, jest zamek, do którego można wejść (1,50 euro).
Właściwie jest to teren, na którym był zamek, z wieżą, na którą można się wdrapać po schodkach tak wąskich, że pojawia się niezły problem, gdy trzeba się z kimś minąć ;)

I

Ale warto po stokroć dla tych pięknych widoków, które się stamtąd roztaczają! Widać całe miasteczko i wybrzeże na północ i na południe. Przepięknie! Aż się nie chce stąd iść!

And

Czas już w końcu coś zjeść, bo trochę zgłodniałam. Nie mam już czasu łazić i szukać, więc kupuję kawałek pizzy margarity (3 euro). Nie była zbyt dobra, ale przynajmniej żołądek pełen :) A na deser gelato :)
Spaceruję trochę po mieście, wchodząc na chwilę do kościółka na brzegu.

And

Nie chce mi się stąd iść, ale już późno, czas ruszać w dalszą drogę. Wchodzę na szlak przed szóstą. O tej godzinie nikt już biletu nie sprawdza.
Z góry znów przepiękne widoki na Vernazzę, naprawdę nie chce się iść. Mogłabym jeszcze tak tu siedzieć długo długo. No ale późno już, chcę jeszcze przed zachodem słońca dotrzeć do Monterosso.

And