Kontrola bez problemu. A potem trzeba przejść przez całą bezcłówkę, żeby dostać się do bramek, czy toalet. Na lotnisku jest darmowe wifi i gniazdka z prądem. W środku juz zimno, muszę w końcu ubrać dżinsy i polar, a klapki schować do plecaka. Tego momentu nie lubię najbardziej!
No i trzeba pożegnać piękną słoneczną wyspę, palmy i te wszystkie charakterystyczne domy z drewnianymi lub kamiennymi zamkniętymi balkonami... Tak szczerze mówiąc, to pod koniec zaczęła mi się już ta monotonia nieco nudzić ;) Co nie znaczy bynajmniej, że przestało mi się podobać :)

I pass by the control without a problem. And then to get to the gates and toilets, I must pass the whole duty free shopping zone. There are free wifi and sockets at the airport. It's cold here inside so I must wear my jeans and jacket, and my flip-flops must be hidden in the backpack. This is the moment I don't like the most!
And I must say good bye to the beautiful sunny island, the palms and all those characteristic houses with wooden or stone closed balconies... Honestly at the end I was a little bit bored with this monotony ;) Although it doesn't mean I didn't like it :)

Po starcie pięknie widać główną część wyspy, Valettę i kościół w Mosta oczywiście, St. Paul's Bay.
Dalej wlatujemy w chmury, ale po chwili na szczęście się przerzedzają, więc w dole pięknie widać Sycylię – wciąż i niezmiennie moje wielkie marzenie.
Widać też Etnę – to moje pierwsze w życiu z nią spotkanie. Mam nadzieję, że będzie więcej i bliżej.
I jeszcze kawałek Italii, a potem już tylko chmury, Alp nie widać wcale, szkoda wielka!

After take off I can see the whole main part of the island, Valetta and the church in Mosta of course, and St. Paul's Bay.
Then there are clouds but after a while luckily they dissapear so I can see Sicily - still, all the time my great dream.
And I can see Etna - it's my first meeting with it. I hope it's gonna be more and closer.
And a piece of Italy, and then only clouds. I can't see the Alpes at all, it's a pity!