Ten blog
Ten blog
 
 
 
 

 europa / europe  >>  madera 2016  >>  poznań


Madera 2016


podsumowanie, info, koszty itp / summary

pl
Polska - Poznań
29.09.2016
8 421 km

No to może najpierw o jeżdżeniu autem po Maderze, bo tu najczęściej ludzie mają wątpliwości. Cóż... niewątpliwie jest to wyzwanie ;) Jeździłam już wcześniej po górzystych wyspach, choćby, ale Madera była z tych wszystkich miejsc najtrudniejsza. Tu jest jeszcze bardziej stromo, a ścinanie zakrętów przez miejscowych nagminne. Nie odbywa się ten proceder przy dużych prędkościach, więc niczym się to strasznym nie kończy, ale... uwaga przez większość czasu musi być wytężona.
Gdy nie ma gdzie zaparkować, parkują na ulicy i wtedy często dwa auta, a w szczególności auto i autobus nie dają rady się minąć. Wtedy trzeba cofać, pod górę, bo ten jadący z dołu ma (umowne) pierwszeństwo.
Tak, czasem jest zabawnie ;)

First I'll tell you about driving at Madeira - this is the thing people doubt the most. Well, it's a challenge - I have no doubt about it ;) I have driven before on mountainy islands, for example but Madeira was the most difficult of them. It's more steep, and local people often cut the corners. Well, the speed are not high, so it's not such a problem, but you must be careful almost all the time.
When there's no place for parking, they leave cars on streets and then often there's no possibility to pass each other with another car or - worse - a bus and the one going down must reverse up the hill.
Yes, sometimes it's funny.

foto

Nie wspominam o sytuacjach, gdy nagle zza zakrętu wyskakuje autobus, który musi zająć kawałek twojego pasa, bo inaczej nie wyrobi ;)
Plus niektóre uliczki strome tak, że widziałam auto, które wyjeżdżając z takiej uliczki szorowało przodem po asfalcie – inaczej się nie dało. Słyszałam historię, jak to grupa wynajęła sobie wcześniej auto, a po jednym dniu przesiadła się do autobusów... My jeździłyśmy dzielnie, bo nie ma wyzwania, nie ma zabawy i tak tez to potraktowałam, z pomocą dziewczyn udało się auto oddać w całości ;)
Po prostu nie ma co demonizować, ale też nie jest to jeżdżenie dla początkującego kierowcy, bo momentami nie jest łatwo :)
Auto było wypożyczone z wypożyczalni
- mogę z czystym sumieniem polecić.
Wszystko poszło bezproblemowo, dobry kontakt, warunki czarno na białym opisane na stronie. Koszt na tydzień z pełnym ubezpieczeniem to 270 euro. Z segmentu mini były tańsze, my wzięłyśmy śrrednie, żeby spokojnie pomieścić się w cztery osoby.

I don't mention about situations when suddenly a bus jumps from behind a turn. He must take half of your lane to be able to turn ;)
And streets so steep that I saw a car leaving such a street and tripping over asphalt with it's front - there was no other way. I've heard a story when a group of people did hire a car before and then after one day changed it to buses... We did drive bravely - I treated it like 'no challenge no fun'. The girls helped me and we gave back the car in one piece ;)
It's just not necessary to demonize it but that driving itsn't for a beginner. There are moments it's not easy :)
We hired a car from
- I can recommend it.
There were no problems, there's a good contact with them, the terms and conditions are clear written on their website. We payed 270 euros for one week with full insurance. There were some smaller and cheaper cars, but we have chosen that one to have enough place for four people.

foto

O parkowaniu słów kilka.
Na Maderze bardzo fajnie rozwiązano tą kwestię – po prostu tam, gdzie białe linie wyznaczają miejsca, można parkować bez opłat, zawsze. Linie niebieskie – nie wolno. A linie żółte – płaci się w określonym czasie, najczęściej od ósmej do ósmej w dni powszednie, w soboty do drugiej po południu, a w niedziele się nie płaci, czyli prawie jak u nas.
Tylko w niektórych miejscach, np. w Calheta przy plaży i w Porto Moniz parkingi (nie wszystkie) są płatne już cały dzień, również w niedziele. Informacje na parkomatach lub zwróćcie uwagę, czy nie jest na takim parkingu podejrzanie pusto, gdy obok cały (darmowy) parking jest zajęty – tak było w Porto Moniz.

A few words about parking.
The idea to resolve it at Madeira is very fine. Just where the places for parking are lined with white color, you can park free, always. Blue lines - forbidden. And yellow lines - you have to pay sometimes, in most places from eight a.m. till eight p.m. during working days and till two p.m. on Saturdays. So it's almost like in Poland.
But be careful, 'cause there are places where you must pay always, also on Sundays. For example in Calheta near the beach, in Porto Moniz (not everywhere). You can find information on parking meters or you should take care if such a praking place isn't suspiciously empty when a free parking nearby is crowded - for example in Porto Moniz.

foto

Jedzenie – właściwie z ciekawszych dań to chyba tylko ryby i owoce morza, nic specjalnego nie rzuciło mi się w oczy. Espada była pyszna i na pewno warto spróbować. Natomiast warzywa czy surówki podawane do dań są tragiczne i to nie tylko moje zdanie. Może miałam pecha.
Warto spróbować tradycyjnego chlebka bolo do caco. Znalazłam go tylko na Porto Santo, ale ponoć był też w Funchal. To taki raczej fast food, zastępujący kanapkę. Może być z kiełbaską lub bez. Podawany na ciepło, z masełkiem czosnkowym (ale czosnku raczej tam nie czuć).
Ze słodyczy warto spróbować tradycyjne ciasteczka na miodzie. I owoce, których być może nigdy wcześniej nie próbowaliście.
A jak się komuś znudzi, to syrop z trzciny cukrowej. Często jest to nazywane miodem, choć z miodem robionym przez pszczoły nie ma nic wpsólnego. Smakuje specyficznie.

Food - well, the most interesting is seafood. Farther, I didn't see anything special. Espada was yummy and worth to try. The vegetables and salads in main dishes are terrible and it's not only my opinion. Maybe I wasn't lucky with that.
It's worth to try traditional bread bolo do caco. I've found it only at Porto Santo, but they said it was also in Funchal. It's rather fast food, instead of a sandwich. It can be with salam or without it. They give it to you warm, with garlic butter (but you won't taste too much garlic).
If you like sweets, you can try traditional honey cakes. And fruits - there's a chance you haven't tried them before.
And if it's already boring for you, there's also cane syrup. They often call it honey, but it has nothing to do with honey made by bees. It has specific taste.

foto

Alkohole to osobny temat. Rumy, wina, w tym Porto, które jest specjalnością Madery. Likiery z owoców przeróżnych, w tym z marakuji czy bnanów.
Tradycyjny maderski napój alkoholowy, który leczy wszystko ;) to poncha. To mieszanka rumu, miodu i soków owocowych. Tej kupowanej w sklepach, w plastikowych butelkach nie polecam, bo to sama chemia.
Jako kierowca nie miałam niestety okazji spróbować poncha w lokalnych knajpach – może tamta – reklamowana jako domowa – jest o niebo lepsza? Mi przypadł do gustu napój – nie alkoholowy – Brisa Maracuja. Nie przepadam za gazowanymi, ale ten był pycha.

Alkohols is another subject. Rums, wines, including Porto. Many kinds of fruit liqueurs including maracuja or bananas.
Poncha is a traditional madeiran alkohol drink. It's made of rum, honey and fruits and it treats everything ;) I don't recommend the one in plastic bottles from shops - it's just chemistry.
Unfortunatelly as a driver I didn't have a chance to try poncha in local bars. Maybe that one - they say it's home made - is much better?
I liked non alkoholic drink Brisa Maracuja. I rather don't like drinks with gas but this one was yummy.

foto

Przez tydzień można w miarę zdążyć zwiedzić całą wyspę. Mi zabrało czasu na Funchal, na levady, wizytę w dolinie Curral das Freiras no i na trochę więcej odpoczynku – tym razem przydałyby się ze dwa dodatkowe dni. Ale z czarterem i tak nie ma takiej opcji.
Druga połowa września była całkiem ok, było przyjemnie ciepło niżej, w górach dużo zimniej, no i właściwie codziennie czubki gór tonęły częściowo w chmurach od rana lub popołudnia. Ale przynajmniej nie padało.
Na Maderze bardzo podobało mi się to, że właściwie wszędzie są toalety i to w większości darmowe. Tylko na Pico do Arieiro i w Cabo Girao płaciło się 0,50 euro.

It's possible to see the whole island in one week. I didn't have enough time to see Funchal, to walk more levadas, to visit Curral das Freiras and to rest a bit more. This time I'd like to have two more days. But with a charter flight there's no such option.
The second part of September was quite nice, it was nice warm down there, but in the mountains it was much colder. And the tops of the mountains were covered with clouds every day from the morning or afternoon. But at least it wasn't raining.
I like the fact that at Madeira there are toilets everywhere - mostly free. We payed 0,50 euro only at Pico do Arieiro and Cabo Girao.

foto

Generalnie Madera bardzo jak dla mnie jest super i mogę ją szczerze polecić. Nie jest to łatwa wyspa i pewnie nie dla każdego, ale dla osób lubiących aktywny wypoczynek jest super.
Są góry, są plaże, kamieniste idealne do nurkowania, piaszczyste, z żółtym piaskiem lub ciemnym, są przepiękne widoki. Czego chcieć więcej? :)

Generally for me Madeira is great and I can honestly recommend it. It's not an easy island so probably it's not for everyone, but for those who like active holiday it's perfect.
There are mountains, there are beaches - stony perfect for snorkeling or sandy, with yellow or dark sand, there are lovely views. Is there anything else one would need? :)

foto

Niektóre koszty w 2016:
- woda 1,5 litra zazwyczaj 0,80 euro (w markecie w pakiecie dużo taniej)
- espada w restauracji 7,50 - 10 euro
- pudding z marakuji w Santana 3,50 euro
- bolo do caco w Porto Santo 2,50 euro
- wstęp na baseny 1,50 euro. dodatkowo leżak / parasolka 1,50 euro każde
- bilet na autobus miejski 1,70 euro za przejazd, nieważne jak daleko