Ten blog
Ten blog
 
 
 
 

 świat / world  >>  chile, boliwia, peru 2017  >>  chivay


Chile, Boliwia i Peru 2017


kolejne okropne śnidania
another awful breakfast

pe
Peru - Chivay - 3 645 m n.p.m.
02.05.2017
17 337 km

Dzień zaczyna się pobudką o drugiej w nocy. O 2:45 przyjeżdża po nas busik. Myśleliśmy, że tylko my jedziemy na tą wycieczkę, rozsiedliśmy się wygodnie, a tu busik wysadza nas na Plaza de Armas i każe się przesiąść do dużego i pełnego autokaru. Pani rozdaje kocyki – super. Idę spać, za oknem i tak są ciemności. Niewygodnie, ale choć dwie godziny snu wpadły ;)
Gdy się budzę, to słonko już wstaje, a za oknem marsjańskie krajobrazy. Góry, pustynia i porozrzucane dookoła kamloty. Super! podoba mi się, szkoda tylko, że szyby są zbyt zaparowane do zdjęć.

The day starts with waking up at 2 a.m.

foto

Zjeżdżamy do doliny, w której pojawia się miasteczko Chivay. Widoki z góry i dookoła super.
Zatrzymujemy się tu na śniadanie. W jakimś hostelu. Tak nas usadzają, że ledwie jest miejsce, żeby ruszyć ręką. I kto zgadnie co jest na śniadanie? Naprawdę nie mogę już patrzeć na te cholerne bułki z dżemem! Ble!

We go down to a valley with Chivay town.