europa / europe >> cypr 2017 >> akrotiri
Cypr 2017
słone jezioro znikło! / salt lake is gone!
Cypr - Akrotiri
21.10.2017
2 601 km
Chcemy zobaczyć słone jezioro Akrotiri. Wybrałam na mapie najbliższe miejsce z dostępem do jeziora... A czym to się skończyło...
Wjeżdżamy w jakąś uliczkę przy jakiejś chyba-leśniczówce, ale w środku jest wysoka budka strażnika. I tu zaczyna się off road. To mi akurat nie przeszkadza, bo jechać można spokojnie, ale... przy dróżce stoi sobie wielka tablica. Rzucają mi się w oczy dwa największe napisy: prohibited i 850 euro... Tylko tyle zdążyłam przeczytać, bo skupiałam się na drodze... dziewczyny rozmawiały w tym czasie o jedzeniu i też nie przeczytały ;) Zdawało się oczywiste, że wjazd zabroniony pod karą powyższą ;)
We wanna see salty lake Akrotiri.
Wjeżdżamy w jakąś uliczkę przy jakiejś chyba-leśniczówce, ale w środku jest wysoka budka strażnika. I tu zaczyna się off road. To mi akurat nie przeszkadza, bo jechać można spokojnie, ale... przy dróżce stoi sobie wielka tablica. Rzucają mi się w oczy dwa największe napisy: prohibited i 850 euro... Tylko tyle zdążyłam przeczytać, bo skupiałam się na drodze... dziewczyny rozmawiały w tym czasie o jedzeniu i też nie przeczytały ;) Zdawało się oczywiste, że wjazd zabroniony pod karą powyższą ;)
We wanna see salty lake Akrotiri.
Dyskusja trwa, jechać, czy nie, prościej by było wrócić i doczytać tablicę, ale nie, toczę się powoli do przodu. Myślę sobie, co tam, jedziemy, najwyżej będziemy udawać, że nie wiedzieliśmy o co chodzi. To już tu, niedaleko, mapa pokazuje mi ścieżki w bok od off roadu z dojściem do jeziora. Droga wygląda jakby jeździły po niej czołgi – wyobraźnia działa, nutka duszy na ramieniu jest, dreszczyk emocji też.
Dróżki z mapki okazuje się, że jakieś są, ale wyglądają faktycznie jak dla czołgu, wycięte w leśnej gęstwinie, a las tu jest porządny, z wysokimi gęstymi trzcinami. Myślę sobie, zostawimy auta i pójdziemy pieszo. Bliska też już jestem zawrócenia (za namową współpasażerów) i poszukania innego dojazdu (qrka felek, niemożliwe, żeby żadnego nie było). I tu do akcji wkracza Marta (no tak, dziewczyny nie widziały tablicy ;) ) i mówi, pojedźmy jeszcze kawałek dalej... i to była bardzo dobra decyzja! :D
We discuss to drive there or not. It would be more simple to come back and just read the board, but no, I drive slowly ahead. I think: well, let's go, just in case we may pretend we don't know what they are talking about.
Dróżki z mapki okazuje się, że jakieś są, ale wyglądają faktycznie jak dla czołgu, wycięte w leśnej gęstwinie, a las tu jest porządny, z wysokimi gęstymi trzcinami. Myślę sobie, zostawimy auta i pójdziemy pieszo. Bliska też już jestem zawrócenia (za namową współpasażerów) i poszukania innego dojazdu (qrka felek, niemożliwe, żeby żadnego nie było). I tu do akcji wkracza Marta (no tak, dziewczyny nie widziały tablicy ;) ) i mówi, pojedźmy jeszcze kawałek dalej... i to była bardzo dobra decyzja! :D
We discuss to drive there or not. It would be more simple to come back and just read the board, but no, I drive slowly ahead. I think: well, let's go, just in case we may pretend we don't know what they are talking about.
Off road prowadzi dalej przez las, po czym skręca w stronę jeziora, przez niskie krzaczki, widć już szare błocko i sól w oddali... jezioro jest wyschnięte.
Zatrzymuję auto na dróżce wśród tych krzaczków, do ‘jeziora’ jeszcze ze sto metrów, a co, żeby przypadkiem nikt nas nie wypatrzył, hehehe, tak, jakby auto na płaskim wcale się w oczy nie rzucało ;) Nasze to choć na kamuflażowy kolor, ale białe na pewno na równinie widać ;) Przecież można pieszo pójść – i spacer przy okazji będzie.
Marta odważnie jedzie dalej, więc ładujemy się wszyscy do małego Sparka i podjeżdżamy jeszcze te sto metrów dalej ;) I to był dobry moment, żeby się zatrzymać, bo jeszcze dwadzieścia metrów i widzimy ślady po autach zakopanych w błocku. Faktycznie, grunt lekko nam się pod butami ugina – im dalej tym bardziej.
Ziemia popękana od suszy, a na ziemi leży sól w kawałkach!
Off road takes us farther into the forest, then it turnes in the lake direction
Zatrzymuję auto na dróżce wśród tych krzaczków, do ‘jeziora’ jeszcze ze sto metrów, a co, żeby przypadkiem nikt nas nie wypatrzył, hehehe, tak, jakby auto na płaskim wcale się w oczy nie rzucało ;) Nasze to choć na kamuflażowy kolor, ale białe na pewno na równinie widać ;) Przecież można pieszo pójść – i spacer przy okazji będzie.
Marta odważnie jedzie dalej, więc ładujemy się wszyscy do małego Sparka i podjeżdżamy jeszcze te sto metrów dalej ;) I to był dobry moment, żeby się zatrzymać, bo jeszcze dwadzieścia metrów i widzimy ślady po autach zakopanych w błocku. Faktycznie, grunt lekko nam się pod butami ugina – im dalej tym bardziej.
Ziemia popękana od suszy, a na ziemi leży sól w kawałkach!
Off road takes us farther into the forest, then it turnes in the lake direction
Zabawa jest świetna, wiaterek wieje, słoneczko świeci, wielka pusta słona przestrzeń przed nami, nic tylko iść przed siebie! No ale na to nie ma czasu, w zamian robimy sobie śmieszne fotki i żegnamy słone jezioro. Miejsce jest super!
Później okazało się, że od południowej strony (czyli od strony bazy RAFu, ha!) jest dróżka, tuż przy jeziorze. A tablica... okazało się, że na tablicy jest napisane, że ta kara to za śmiecenie... hahaha, paniki nasiałam, ale przynajmniej mieliśmy już swoją dzisiejszą przygodę – każdego dnia jakaś musi być! :D
Jeśli chodzi o śmiecenie, to jestem w szoku, jaki Cypr jest czysty. Śmieci są, ale bardzo mało, jak na kraj tak bliski Grecji. Pewnie właśnie dlatego, że te kary są egzekwowane. I bardzo dobrze, tak powinno być w każdym kraju!
We have much fun, the wind is blowing, the sun is shining, there's a big salty plateau in front of us, I feel like just walking there! But there's no time for that. Instead we make funny photos and we say bye to the salty lake. The place is amazing!
Później okazało się, że od południowej strony (czyli od strony bazy RAFu, ha!) jest dróżka, tuż przy jeziorze. A tablica... okazało się, że na tablicy jest napisane, że ta kara to za śmiecenie... hahaha, paniki nasiałam, ale przynajmniej mieliśmy już swoją dzisiejszą przygodę – każdego dnia jakaś musi być! :D
Jeśli chodzi o śmiecenie, to jestem w szoku, jaki Cypr jest czysty. Śmieci są, ale bardzo mało, jak na kraj tak bliski Grecji. Pewnie właśnie dlatego, że te kary są egzekwowane. I bardzo dobrze, tak powinno być w każdym kraju!
We have much fun, the wind is blowing, the sun is shining, there's a big salty plateau in front of us, I feel like just walking there! But there's no time for that. Instead we make funny photos and we say bye to the salty lake. The place is amazing!