W Trapani idziemy jeszcze obejrzeć miasteczko. Przejść się kawałek główną ulicą i do portu.
Wypadałoby coś zjeść, a że jesteśmy w królestwie pizzy, to jaki może być wybór? Siadamy w jakiejś restauracji, ceny wyglądają znośnie. A jakie pyszne wino tu mają! W sumie za pół pizzy i wino zapłaciłam dychę, czyli właściwie jak u nas. A pizza pycha i winko pycha :)
We go to see the town in Trapani.