Ten blog
Ten blog
 
 
 
 

 europa / europe  >>  sycylia 2018  >>  modica


Sycylia 2018


i znów widoki! i pysznie! / views again! and yummy!

it
Sycyllia - Modica
22.03.2018
2 239 km

Auto zostawiamy na dole na darmowym parkingu.
Głodna jestem, więc kupuję najtańsze co mają w pierwszym lepszym barze, czyli frytki za 3 euro. Okazało się, ze niepotrzebnie, bo za chwilę znajdujemy inny bar, taki najzwyklejszy na świecie, ale mają tam pyszną brucchetę (4,50 euro) i najlepsze włoskie espresso (1 euro) i najlepsze włoskie lody (1,80 euro za sporą porcję). Znów zaczęło padać :/ i wyłazić się z baru nie chce.
W dolnej części miasta jest jedno z najsłynniejszych miejsc w Ragusa: Tych fabryk czekolady jest tu całkiem sporo, to taki narodowy sport Ragusy – osładzać ludziom życie ;) Żartuję. To akurat miejsce jest szczególne, bo ponoć najstarsze na Sycylii. i właściwie to można zajrzeć przez okienko do kuchni na zapleczu, gdzie cały proces powstawania słodkości odbywa się prawie na naszych oczach. Można zajrzeć pod warunkiem, że akurat do sklepu nie przyjdzie cała wycieczka ;)

We leave the car at a free parking place.'

foto

Ale nawet wtedy można zafundować sobie cannolo (1,80 euro), a co! :D
Czekolady przed zakupem można spróbować :) A smaków jest sporo, można kupić czekoladę z kakao 100% (!), a można i z chili i z solą i z pomarańczą, pistacjami i jeszcze wiele wiele innych. W dodatku nie ma w tej czekoladzie wielu / albo nie ma wcale sztucznych dodatków, więc czekolada nie jest taką czekoladą, jaką znamy z naszych sklepów, u nas to właściwie większość jest produktami czekoladopodobnymi.
W Bonajuto nie tylko czekoladę czy cannoli kupicie, są też likiery czekoladowe – o mamuchno, chciałam jakiś wziąć, ale nie było buteleczek na tyle małych, żeby zabrać je do podręcznego. Poza tym są tu ciasteczka przeróżne i czekoladowe gadżety, no nic tylko kasę wydawać ;)
Kawałek dalej mamy jeszcze inny sklep z czekoladą – tu też można ją podegustować, więc ja też kupuję jedną tabliczkę (2,50 euro).

But even then one may buy a cannolo (1,80 euro) :D

foto

Tradycyjna czekolada wcale nie była tabliczką, tylko napojem. I to wcale nie słodkim, tylko z przyprawami. Tak na początku pili ją Aztekowie, którzy czekoladę wynaleźli. I nie było w niej masła kakaowego, jak w dzisiejszych czekoladach. Czekolada z Modica jest wzorowana na tych właśnie starych recepturach od Azteków, więc jest krucha. I jest słodzona brązowym cukrem, a nie białym. I daje ciepło i siłę. Normalnie same zalety spożywania czekolady ;) No ale o tym przecież każdy wie, prawda? ;)
Szukam dworca, ale na wiadukt stąd nie da się wejść – jest za wysoko. Więc wracamy i idziemy do właściwego starego miasta. I kroki kierujemy do katedry – Duomo di San Giorgio, bo stąd są piękne widoki na część miasta po drugiej stronie doliny. Ale super! Tam dołem płynie rzeka, którą po wielkiej powodzi zamknięto pod ulicami.

Traditional chocolate was not a flat square plate, it was a liquid.

foto

Idziemy jeszcze dalej czyli wyżej na widok. Po drodze spotykamy policjantów, których spotkałyśmy w sklepie z czekoladą, a którzy są już teraz znajomi i nas zagadują ;) Po drodze jest też kościół San Giovanni Evangelista w górnej części miasta, który stoi na ładnym placyku.
Widok z góry jest przepiękny, ale wiatr dmie tak, że zakładam rękawiczki ;) Zimno! A mimo to mogłabym tu jeszcze posiedzieć i ponapawać się widokami, ale wszyscy chcą już iść. Chciałabym też zostać tu do wieczora, żeby zobaczyć jak Modica wygląda po zachodzie, gdy w domkach przyklejonych do skał pozapalają się światełka. Nie trzeba by długo czekać, ale jestem w mniejszości. Szkoda, bo podobnie ukształtowana mnie zachwyciła i czuję, że tu byłoby podobnie. A te prawie dwieście kilometrów do Giardini Naxos i tak by nam przecież nie uciekło ;)

We walk farther and higher to see the view.

foto

Po drugiej stronie doliny jest kolejne miejsce, z którego można oglądać tą część Modica, w której akurat jesteśmy. Widok zapewne jest stamtąd jeszcze bardziej obłędny niż stąd, bo to stamtąd świeci słonko, a tu mam widoki pod słońce – dla zdjęć niekoniecznie korzystnie, choć i tak jest czad! Tutaj warto by przyjść rano, tam po południu – jeśli ma się w Modica na przykład cały dzień, co byłoby idealne.
Schodzimy na dół do auta, innymi uliczkami, takimi z wystawą na drugą część doliny, więc widoki towarzyszą nam prawie na sam dół. Słonko właśnie zachodzi.
Przy parkingu jest sklep, robimy w nim zakupy na kolację. Kupuję pecorino i szynkę i rzeczy na sałatę – ach! I jeszcze pomarańczka u pana na straganie obok. Jak ja kocham włoskie jedzenie!
Ściemnia się już, więc czas ruszać w drogę do Giardini Naxos. Autostrada w pobliżu Catania jest zatłoczona (koszt 1,50 euro).

On the other side of the valley there is another place with panorama. This time to see the part of Modica we are right now.'